Monotonne tykanie zegara...
Jakieś nieskładne , szare myśli i pustka...
Nikogo nie można uszczęśliwić na siłę. Po raz kolejny to sobie uświadomiłam.
Nie wystarczy dawać bezinteresownie i z uśmiechem....
Obdarowany nie zawsze potrafi przyjąć prezent.
Wkurza mnie to. Po co doszukiwać sie podtekstów, czuć się zobowiązanym
do rewanżu....wyliczać, przeliczać i wszystko psuć?
I zniknęła moja radość dawania, strzeliłam w kąt czapkę św.Mikołaja i myślę sobie:
Mam to gdzieś!
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane? tak?
No to dołożyłam tam kilka płyt chodnikowych....a teraz basta!
Czasem się należy postapić...
OdpowiedzUsuńSkończyłam ulice brukować, to się wzięłam za sciany piekła... Chyba nie umiem inaczej...
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak sobie to uświadomisz będzie łatwiej nawet nie wiesz jak bardzo ....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak ktoś nie rozumie, o co chodzi i nie da mu się wytłumaczyć, mówi się trudno.
OdpowiedzUsuńNie, to nie, i już.
Fakt, że niektórzy nie potrafią dostrzec, ile można mieć radości z bezinteresownego obdarowywania innych. Szkoda.
Pozdrawiam