niedziela, 18 stycznia 2009

Dłoń...

Pozwolisz, że Cię zacytuję?
"nie ma nikogo niezastąpionego i nikogo kim można zastąpić wszystkich ..."
Jest coś niesamowitego w takim, swojego rodzaju publicznym obnażeniu...chwili słabości.
Nagle Ktoś obcy podaje ci dłoń, mówi....choć nawet nie wiesz jak wygląda...
I pośród niby zwykłych słów znajdujesz słowa niezwykłe...jak te...powyżej...
Potrzebne takie chwile...zwłaszcza gdy trudno znaleźć wsparcie wśród tych co tu i teraz,
pozornie blisko.......

Dziękuję...

3 komentarze:

  1. paradoks prawda? że tutaj odnajdujemy bliskie osoby, że czujemy pomocną dłon...

    OdpowiedzUsuń
  2. a wiesz że swoje cieprpienie właśnie najbardziej przeżywam w samotności .. każdy ma inną metodę jedni otaczają się ludzmi inni uciekają nie ma prostego lekarstwa i takiego samego dla wszystkich ..
    staram wytłumaczyc i rozebrac na częsci pierwsze nie usprawiedliwiac ale zobaczyc to w różnych cieniach ..
    nie wiem co Ci się przydażyło na pewno jeszcze nie raz czeka Cię coś gorszego coś czemu będziesz musiała stawic czoła ..
    dlatego warto przejśc w małych kroczkach tragedię aby nauczyc się życ i zmierzyc z katastrofą ...
    to brzmi zbyt smutno?
    nie ...
    bo tylko tak będziemy gotowi na czas kiedy nadejdzie....
    żeby unieśc głowę i poradzic sobie ...
    i nic ani nikt Cię tego nie nauczy ...
    potem będzie już tylko lepiej ...
    pozdrawiam


    cs

    OdpowiedzUsuń