Koniec czerwca...
Ulewy, lato, wspomnienia, myśli...
łzy...
Stałam dziś na cmentarzu w strugach deszczu.
Patrzyłam na szpaler drzew i ścianę wody.
Niebo, zwykle takie błękitne i pełne białych obłoczków
nad miastem umarłych, nie pozwalało mi dziś skupić się w ciszy.
A jednak wiem, że usłyszałeś moje pytanie:
-dobrze Ci Tam, prawda? Tato?
Wierzę, że tak...
Cztery lata...
Czas zapinkala a my z nim...
Co chcemy dogonić?
Co chcemy zatrzymać......?
......i nie przegapić........(?)