piątek, 30 stycznia 2009

Upadłam nisko...

Upadłam....
Upadłam nisko ;)
Na d....
Ot, takie małe zachwianie równowagi na oblodzonej dziurze.
Zjawił się książę (białego rumaka nie widziałam;)
Podał dłoń, wstać pomógł i w skromności swej rzecze:
-Noooooo................wiedziałem,że robię piorunujące wrażenie na kobietach,
ale żeby aż padały do stóp............;)
Hmmm....
Potem zdarzyło mi się przechodzić obok owego księcia, co szczerzył zęby(całkiem ładne)
w uroczym uśmiechu....
Za każdym razem bardzo uważałam....by nie paść(matko jak to się pisze?)..... z wrażenia....;)
A rzecz owa miała miejsce we wtorek:)

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Byle do wtorku....

Noszzzzzz od rana ten poniedziałek jasssssssssssssny popielaty!
Numery mi robi i już.
Zamiast zapalić, mój osobisty czterokołowiec - zdycha i mówi- a figę, nie pojadę, zepsułem się, wziąłem urlop, zwij to jak chcesz.
Taksówkarz wioząc mnie, namiętnym głosem opowiada mi jak to miał propozycję rozbijania samochodów, tak, żeby nie była jego wina...
A potem stoję i czekam, gotuje się we mnie na panujący porządek, ład i umówione wizyty na godzinę z jassssssssssssssssnym popielatym poślizgiem.
W drodze powrotnej inny uroczy pan taksówkarz wiezie mnie przez pół miasta rżnąc głupa, że to właściwie na jedno wyjdzie.
I taka lekkkkkkko ugotowana i zzzzzzzzzdegustowana wracam do domu z nadzieją,że dotrwam.....
szczęśliwie....i bez niespodzianek........do wtorku...

niedziela, 25 stycznia 2009

Wydaje mi się...

Wolę :" wiem na pewno"
niż: " wydaje mi się"
Ile razy wiem na pewno, że mi się wydaje?
Ile razy wydaje mi się,że wiem?

niedziela, 18 stycznia 2009

Dłoń...

Pozwolisz, że Cię zacytuję?
"nie ma nikogo niezastąpionego i nikogo kim można zastąpić wszystkich ..."
Jest coś niesamowitego w takim, swojego rodzaju publicznym obnażeniu...chwili słabości.
Nagle Ktoś obcy podaje ci dłoń, mówi....choć nawet nie wiesz jak wygląda...
I pośród niby zwykłych słów znajdujesz słowa niezwykłe...jak te...powyżej...
Potrzebne takie chwile...zwłaszcza gdy trudno znaleźć wsparcie wśród tych co tu i teraz,
pozornie blisko.......

Dziękuję...

piątek, 16 stycznia 2009

Drastyczne....

Lubię tę bezwzględną zadziorność dr Housa. Nawet podziwiam go.
Odrzucić wszystko i wszystkich w geście obronnym, otoczyć się murem, by przypadkiem nie dopuścić do siebie uczuć. I ta jego zdolność diagnozowania....sposób analitycznego myślenia.
A wczoraj, powalił mnie na łopatki metodą elektrowstrząsów, by wybić z głowy uczucia, by pozwolić zapomnieć raz na zawsze........by nie czuć bólu....
Ciekawe....czy już czas na takie metody....czy nie umiem zapomnieć inaczej?
Czy potrafię przestać tęsknić?

wtorek, 13 stycznia 2009

...

Zapamiętałam ......język...

nie była to poprawna polszczyzna...

poniedziałek, 12 stycznia 2009

Twix

Chodzi mi po głowie reklama...

"Karmel!"
"Ciastko!"
"Czekolaaaaaaaaaaaaaaaaaaaada!"

Chce mi się wrzeszczeć...........
No, po prostu dać na luz i już!
Cóż wtedy znaczy słowo: normalność?

sobota, 10 stycznia 2009

Poranne marzenie...

Lubię poranki.
Podchodzę do okna. Biały puch sypie się z nieba...
Może to manna? Okruchy dobra?
Płatki szczęścia....tak ulotne, tak szybko topniejące.......
Włączam komputer, siadam z filizanką świeżej, pachnącej kawy...i rozmyślam.
Półmrok......
Czasami dobrze tak nie widzieć wszystkiego wyraźnie.
Ostry obraz może pokaleczyć serce, zniszczyć okruchy miłości...
I tylko myślę sobie - po co nam dojrzałość?
Przecież w środku i tak jesteśmy jak dzieci...nieporadne, ufne, spragnione miłości...
Uparcie wierzymy w przyjaźń, która i tak kiedyś zostawi rany.....

Dziś chcę, by ktoś znalazł dla mnie kropelkę swojego czasu...tylko dla mnie...
Chcę się poczuć wyjątkowa, rozpieszczana...wtulic głowę w czyjeś słowa...i zasłuchać się.....
Ot, takie nierealne poranne marzenie....

) zdegustowana (

piątek, 9 stycznia 2009

Cisza...

Cisza boli.
Kiedy próbuję ją pokochać, ona zaczyna mówić do mnie.
Po cichu.
Mam te dziwne stany ciszy, które męczą i czasami tylko dają światełko...
....jak dzisiejsze : "dzień dobry" od Cicho....

Dzień dobry!!!............

wtorek, 6 stycznia 2009

Bezwstydne?

Czy to bezwstydne?
zgwałcić głosem
wymusić spojrzeniem
dotknąć uśmiechem w kąciku ust?
a potem obnażać się
zdejmować z siebie
jedno słowo po drugim
nawet te uwięzione w krtani głęboko
zrzucać raz po raz
brylanty nieśmiałych łez
czytać w oczach
współczucie...
a może oczarowanie....?
Czy to bezwstydne?

sobota, 3 stycznia 2009

Nie umiem spać......

Nie śpię...
Nie umiem spać...
Tak wiele się wydarzyło, tak bardzo ciśnie gdzieś w środku.
Nie wiem, gdzie szukać pomocy...

Nowy Rok.....
Powtarzam sobie,że będzie co ma być...
nie marzę, nie oczekuję.....
czekam......

Mam nadzieję,że Wasz Nowy Rok jest nie tylko Nowy ale i Dobry.....
Tego Wam życzę!