sobota, 12 września 2009

Wciąż drży...

Przyszedł czas, że duszą mnie moje myśli.
Próbuję je od siebie oddalić,wygonić nawet.
Bo przecież każdy ma swoje 5 minut i każdy ma swój krzyżyk.
Zdarza się,że zazdroszczę....nie, rzeczy materialnych...
tu jakoś ogarnął
mnie minimalizm totalny.
Zbudowałam jakiś swój świat, pełen pastelowych kolorów,
przestrzeni i światła.
Zazdroszczę szczęścia....albo raczej tego, co u innych widać
i wygląda to
na szczęście...
Zazdroszczę obecności, przyjaźni...zainteresowania
właśnie wtedy, gdy
ciężko i źle.
Ja zwykle wtedy chowam się do skorupki i siedząc tam w środku,
po ciemku,
marzę by ktoś zapukał, zaczął dobijać się nawet,
wyważył drzwi....

Cholera wie, skąd się bierze taka samotność?
Wśród ludzi przecież...

Zaległości z dzieciństwa???
Uciekam.....to takie dziwne.
Niby intuicja nakazuje mi spokój i mówi:

będzie co ma być...
a część mnie - ta niewierna - wciąż drży....
Czy wystarczy mi sił,żeby wstać....?



7 komentarzy:

przemijanie pisze...

Puk! Puk! Dobijam się do skorupki, za którą się schowałaś. Jesteś tam?
Ukrywamy się w momencie zranienia, bo tak to już niestety jest, że rana przyciąga kolejne ciosy i powiększa się miast zabliźniać.
Ileż to już razy doświadczyliśmy tego.
Nie każdy potrafi pomóc, taka umiejętność jest rzadkim darem.
Ogarnia nas strach, że znowu zrobimy coś źle, a przecież nikogo nie chcemy skrzywdzić.
Chcemy objąć, przytulić, jak matka dziecko, gdyż ciepło i miarowe tętno na szyi uspokaja.
Znaleźć przyczyny trudno, kiedy nie zawsze są jednoznaczne.
Trzeba oddzielać kroplę po kropli z czary, która została przepełniona.
Rozmowa, pytania, szukanie odpowiedzi, aż pojawi się uśmiech będący rozwiązaniem.
Uspokojony oddech i chwila odpoczynku zlikwiduje drżenie, przywrócą siły by wstać.
Potrafisz.

Neskavka pisze...

"Czy wystarczy mi sił,żeby wstać....?"

Wystarczy,wystarczy!
Wbrew pozorom człowiek, a w szczególności kobieta, to bardzo silne stworzenie.
Powodzenia.

Anonimowy pisze...

to tak... że czasem nie można się narzucać z własnym bólem czy niedomaganiem... chciałoby wnętrze żeby ktoś zauważył, że wyjesz do nieba... tak po cichu... żeby podzielić samotność na pół... żeby... potwierdzić, że samemu się nie jest... we własnych odczuciach...

madame pisze...

Wielu ludzi zadaje sobie to pytanie. Ja też.
Sama nie wiem, co za tym się ukrywa: strach, niepewność, obojętność, samotność...
Nie wiem.
Nawet nie wiem, czy warto wychodzić...
Ja lubię swoją skorupkę:)
może ona jest niezbędna, by...żyć?

EL pisze...

jesienne pozdrowienia....

N. pisze...

Kochana,gdzie Ty się podziewasz?????

Anonimowy pisze...

drży i drży... to już swoista apopleksja ;P
obudź się proszę! sen zimowy dotyczy tylko misiów ;)