środa, 3 grudnia 2008

Codzienność...

Wczoraj pisałam list...
Ironicznie podeszłam do swojej codzienności.
Czynności zwykłe, na które patrząc pod odpowiednim kątem mogę nazwać niezwykłymi.
Są moje...po prostu moje...
Wysłałam list i poczułam coś dziwnego.
Coś na kształt wstydu...
Łatwo jest wszystko wyśmiać...każdą bzdurną codzienną rzecz...
Przecież gdyby mi ich zabrakło, poczułabym żal...może nawet strach...
Bo nie ważne jak wiele mam lat, pieniędzy, zalet i wad.....
To, co tworzę każdego dnia sprawia.........że tworzę siebie....

2 komentarze:

przemijanie pisze...

I nie pozwól nikomu by uszczknął coś z tego, co jest Twoją magią codzienności :)

Sujini pisze...

ja to wolę tak nie myśleć, bo to co czasem tworzę dalekie od normalności jest;)