środa, 10 grudnia 2008

Płyty chodnikowe...

Monotonne tykanie zegara...
Jakieś nieskładne , szare myśli i pustka...

Nikogo nie można uszczęśliwić na siłę. Po raz kolejny to sobie uświadomiłam.
Nie wystarczy dawać bezinteresownie i z uśmiechem....
Obdarowany nie zawsze potrafi przyjąć prezent.
Wkurza mnie to. Po co doszukiwać sie podtekstów, czuć się zobowiązanym
do rewanżu....wyliczać, przeliczać i wszystko psuć?
I zniknęła moja radość dawania, strzeliłam w kąt czapkę św.Mikołaja i myślę sobie:
Mam to gdzieś!

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane? tak?
No to dołożyłam tam kilka płyt chodnikowych....a teraz basta!

4 komentarze:

Pawel-as pisze...

Czasem się należy postapić...

Kami pisze...

Skończyłam ulice brukować, to się wzięłam za sciany piekła... Chyba nie umiem inaczej...

_ pisze...

Właśnie jak sobie to uświadomisz będzie łatwiej nawet nie wiesz jak bardzo ....
pozdrawiam

przemijanie pisze...

Jak ktoś nie rozumie, o co chodzi i nie da mu się wytłumaczyć, mówi się trudno.
Nie, to nie, i już.
Fakt, że niektórzy nie potrafią dostrzec, ile można mieć radości z bezinteresownego obdarowywania innych. Szkoda.
Pozdrawiam