poniedziałek, 2 lutego 2009

Wymyśliłam....

Z definicji jestem zdegustowana...
No to wypada pomarudzić.
Taki zwyczajny ból brzucha na przykład.
Boli....i właściwie nic dobrego z tego nie wynika.
I po co to? Na co?
A tak w ogóle to jestem zdegustowana z powodu faceta.
Tak, jednego, zwykłego, co to go sobie wymyśliłam.
Wymyśliłam sobie, że jest cudowny, do tego mądry, inteligentny...ideał niemal...
Wymyśliłam sobie, że on- jak nikt inny- będzie opiekuńczy, będzie pamiętał...
i po prostu będzie......
Po jaką cholerę ja to sobie wymyśliłam, co?
Zwykły facet, nic więcej....
I wdzięczna tu będę za wszystkie głosy sprzeciwu, że faceci to tacy super są,
że warto ich sobie wymyślić, bo potrafią spełnić każdą wymyśloną zwyczajną lub niezwykłą fantazję.........bo potrafią po prostu być......dla kobiety......nie tylko dla siebie!

5 komentarzy:

Rado pisze...

Wymyśleni faceci mieszkają w wymyślonym świecie. Spotykają się tam z wymyślonymi kobietami, które marzą ..... o facetach zwykłych, bo szczerze mają dość tych swoich wymyślonych, gogusiowatych dupków ;))

przemijanie pisze...

bywają beznadziejni, ale … u mnie reszta :)

Kami pisze...

Ale my chcemy realnych facetów. Jakkolwiek długą mamy listę oczekiwań to na jej szczycie jest, że musi być realny.

Anonimowy pisze...

A ja myślę że facet jest jaki jest ma swoją mentalność i powiem Ci że rzadko się od siebie różnią ...
jeżeli chodzi o codzienność rzeczy martwych ...
trzeba chyba to zrozumieć ...:))))
tak jak oni nas właśnie z menstruacjami których nigdy nie doświadczą ... i wahania nastrojów też nie:))
cs/.

Anonimowy pisze...

a potrafią?
mamusie ich uczą odkąd się urodzą, że mają być dla siebie i tylko i wyłącznie wszystkie panie mają ich podziwiać i głaskać po główce... ;)
więc jak miedzy tym całożyciowym nauczaniem mają sami od siebie wpaść na pomysł, że mogą i kochać kogoś innego?
nie możliwe prawie!
a wszystko to robimy my same! kobiety=matki...
dół dołowy ot co!